Czekają Cię upragnione wakacje, z których chciałbyś zrobić prawdziwą foto-relację na swoich mediach społecznościowych?

Pamiętaj, że oprócz telefonu z dostępem do internetu potrzebna będzie ci… ładowarka. Bez niej, a raczej bez pasującego wejścia do gniazdka elektrycznego jedyne, co może czekać cię zamiast wielkich planów, to wielkie rozczarowanie. Dlatego przygotowaliśmy mini-poradnik, który pomoże ci wziąć odpowiednią ładowarkę do odpowiedniego kraju.

Złota zasada: dowiedz się, nim pojedziesz

Przed każdą podróżą warto sprawdzić, jakie gniazdka dominują w kraju, do którego się wybierasz. Od tego zależeć będzie to, czy wystarczy ci podstawowa ładowarka, czy niezbędny będzie adapter. Ten ostatni pomoże ci być “na łączach” praktycznie cały czas w popularnych miejscowościach, w których niestety ciężko o gniazdka klasyczne. 

E, F, C - gniazdka najbardziej popularne

To one dominują w krajach, które Polacy odwiedzają najczęściej, czyli w Chorwacji, Hiszpanii czy Grecji. Gniazdka typu E to nic innego, jak klasyczne gniazdko z symetrycznie rozłożonymi zagłębieniami i bolcem uziemiającym. Spotkasz je m.in. w Czechach, Słowacji czy Belgii.

Gniazdo typu F występuje np. w Niemczech i do niego powinieneś już zakupić adapter (ze względu na brak bolca i dwie listwy znajdujące się na górze i dole). Z kolei gniazdo C jest kompatybilne do typów E i F.

Inne rodzaje gniazdek

Tak, jest ich o wiele więcej! Podczas podróży do Szwajcarii możesz natrafić na gniazdo typu J, które do złudzenia przypomina typ C. Z tą jednak różnicą, że posiada 3 piny, z których środkowy jest uziemiający.

Gniazdo typu K jest z kolei bardzo popularne w Danii, i dobra wiadomość jest taka, że jest jest kompatybilne z typem C. Podobnie jak J posiada trzy piny, z tym, że jedna z nich jest półokrągła. 

Gniazdo typu L znajdziemy zaś w jednym z najchętniej odwiedzanych przez Polaków krajów, czyli we Włoszech. Charakteryzuje się zaś tym, że posiada trzy piny w jednym rzędzie. Tutaj zatem nie obejdzie się bez adapter bądź specjalnej końcówki ładującej.

Nieco więcej problemów będziemy mieć, gdy wybierzemy się do Wielkiej Brytanii lub na Seszele. Tutaj charakterystycznymi gniazdkiem jest typ G - o prostokątnym przekroju i z trzema kołkami.

Sprawa jeszcze bardziej komplikuje się, gdy wybierzemy się poza granice Europy. W USA czy Japonii sieć elektryczna jest zbudowana całkowicie inaczej niż na starym kontynencie. Dlatego w krajach tych spotkasz się z gniazdkami typu A i B, których napięcie wynosi nie 230 V, a niemal połowę mniej: 110 lub 120.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież